1

Korzystam ze znaku towarowego „Drzwi do lasu” dzięki uprzejmości Pani Bogumiły Zdanowicz, prowadzącej działalność w zakresie wytwarzania biżuterii.

2

Zapraszam do zapoznania się z jej twórczością pod adresami:

4

Witam serdecznie. Jeśli serfując w sieci trafiłaś właśnie tu, to znaczy, że jak ja interesujesz się frywolitką i koralikami. Jeśli jesteś zainteresowany/a zostaw ślad w komentarzach. Zapraszam do bezpośredniego kontaktu ze mną: zgraynka@gmail.com.

niedziela, 30 stycznia 2011

Karnawałowo

Dawno nic nie pisałam , ale to nie znaczy, że nic nie robię. Czerwony sweterek  dorósł do rękawów. Ale przy rękawach poległam, nie wiem jak je zrobić na okrągło. Na 5 drutach nie mam ochoty, a i drutów w takim rozmiarze brak. Zaczynałam na drutach na żyłce, ale dwa razy prułam,  chyba zostanie bezrękawnik. Fotek brak,  wracam z pracy ciemno, a mój prosty idiotaparat  kiepsko bez światełka sobie radzi.

W ubiegłym tygodniu bawiłam się w  dobrą wróżkę, strój karnawałowy córci wyczarowałam.
Miała być syrenka, ale jak taki strój uszyć ? Pomysłu nie starczyło. Koszyczkiem pełnym łakoci przekupiłam karnawałowiczkę i Czerwony Kapturek powstał. Na kapelutku pierwszy kwiatek zrobiony czółenkiem przyszyłam.  Fotki robione późnym wieczorem przed balem, po ostatnich doróbkach, w za małych rajtuzach, na szczęście dobre się znalazły.




Na koniec moje potyczki z czółenkiem. Słupki wychodzą mi  już co raz równiejsze, pod  pikotki igłę groszówkę podkładam, coś jeszcze na inny rozmiar muszę dopasować.
Słupki odwrotne i wrabianie koralików próbuje zgłębić. Moje pierwsze , niedoskonałe , ale najważniejsze , że każde następne lepsze, a to cieszy.





poniedziałek, 10 stycznia 2011

W nowym roku uczę się frywolitki czółenkiem, wreszcie załapałam , choć ciągle nie wychodzą mi równe pikotki, jest o niebo lepiej. Pochwalić się ciągle jeszcze nie mam czym, ale mam nadzieję, że wkrótce.....
W ramach relaksu Brombowego żółwia córci zrobiłam.