niedziela, 26 maja 2013

szydełkowe sznury i wiosna

Zawzięłam się, próbowałam, rzucałam  i znów próbowałam, aż wreszcie załapałam i powstały pierwsze szydełkowe bransoletki. Oczywiście od ciemnych koralików na czarnej nitce zaczynałam, więc efekt był mizerny. Szkółkę Weraph na craftladies przestudiowałam i udało się . Do złotej czekam na końcówki, szarą  z tego co miałam w domu wykończyłam.







Bukiet cukierkowy na prezent  .....

A na deser żywe kwiaty...
 różaneczniki , które ostatnio podziwiałam, tak piękne ,że dech zapiera












5 komentarzy:

  1. Śliczne bransoletki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne te bransoletki, w szczególności ta złoto czarna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie bransoletki są piękne, a różaneczniki rzeczywiście zapierają dech :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne bransoletki! Też mnie ostatnio wciągnęły :) A kwiaty cudne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :))) Jest dla mnie najpiękniejszym wyróżnieniem :)))