1
Korzystam ze znaku towarowego „Drzwi do lasu” dzięki uprzejmości Pani Bogumiły Zdanowicz, prowadzącej działalność w zakresie wytwarzania biżuterii.
2
Zapraszam do zapoznania się z jej twórczością pod adresami:
4
Witam serdecznie. Jeśli serfując w sieci trafiłaś właśnie tu, to znaczy, że jak ja interesujesz się frywolitką i koralikami. Jeśli jesteś zainteresowany/a zostaw ślad w komentarzach. Zapraszam do bezpośredniego kontaktu ze mną: zgraynka@gmail.com.
niedziela, 26 grudnia 2010
Jeszcze świątecznie
Dłubanie na igle wychodzimi co raz lepiej, co mnie bardzo cieszy. Więc dopóki jeszcze święta , moje świąteczne ozdóbki
niedziela, 19 grudnia 2010
Gwiazdki
W ostatnim czasie uczę się frywolitek na igle. Same słupki i pikotki opanowałam szybko, ale przekładanie robótki, odpowiednie ściąganie kółeczek i łuków to już wyższa szkoła jazdy. Szkoda, że nie znam nikogo frywolącego, nie ma to jak na żywo.
Więc moje pierwsze.
Więc moje pierwsze.
Dzisiejszy dzień minął nam na lukrowaniu pierniczków. Moja siedmiolatka dzielnie mi pomagała, bo niemal hurtowe ilości popełniłyśmy.
Poniżej piękne osobiste dzieła mojej córci.
czwartek, 16 grudnia 2010
Zadanie domowe.
W piątek moje dziecko przyniosło wpis w zeszycie o kiermaszu świątecznym i ozdobach, które rodzice z dziećmi powinni zrobić i do 16 XII do szkoły dostarczyć. Zbierałam się, ale w sobotę i niedzielę pierniki piekłyśmy, w tygodniu ciężko z czasem. W środę nie było wyjścia.
Wykorzystałam pomysł Figi i zrobiłyśmy choinki z orzechów, tym bardziej, że rok w szafie leżą tak twarde, że nawet dziadek im nie daje rady. Jeszcze szyszki w trakcie poszukiwań odkryłam i dobiłyśmy im ozdobniki, tzn. rozbroiłyśmy stary stroik . Córcia o 21 poszła spać, a ja popakowałam i obfociłam nasze wspólne dzieła.
Dziś szczęśliwa ze szkoły wróciła, bo jej ozdoby wszystkie znalazły nabywców, a nawet ukochana Pani jedną szyszkę kupiła.
Wykorzystałam pomysł Figi i zrobiłyśmy choinki z orzechów, tym bardziej, że rok w szafie leżą tak twarde, że nawet dziadek im nie daje rady. Jeszcze szyszki w trakcie poszukiwań odkryłam i dobiłyśmy im ozdobniki, tzn. rozbroiłyśmy stary stroik . Córcia o 21 poszła spać, a ja popakowałam i obfociłam nasze wspólne dzieła.
Dziś szczęśliwa ze szkoły wróciła, bo jej ozdoby wszystkie znalazły nabywców, a nawet ukochana Pani jedną szyszkę kupiła.
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Piernikowo - misiaczkowo
Zachwyciły mnie maskotki Bromby, a że instrukcje krok po kroku zamieściła, więc i u mnie takie maluchy z resztek włóczki powstały. Łasuchy straszne , w piernikowym dziele pomagały. Po za tym kilka gwiazdek szydełkowych zrobiłam. Tylko kilka , bo staram się nauczyć frywolitek, które odkryłam i pokochałam.
Wekend minął mi na rodzinnym pieczeniu pierników. W sobotę upiekliśmy z przepisu z gazety, ciasto na smalcu, zagniecione w październiku, dojrzewało na balkonie . Teraz już wiem skąd się wzięły powiedzenia : "stary jak piernik" lub "tak dobre jak miód ze smalcem". Trochę mało jak na możliwości mojej rodziny wyszło, więc w niedzielę ze starego sprawdzonego przepisu ( porcja x2) kolejne pierniczki z wielką pomocą mojej siedmiolatki wykrawałyśmy i wypiekałyśmy. W przyszłą niedzielę rodzinne lukrowanie.
Przepis stary, kiedyś w pracy dostałam, oto on :
Pierniczki choinkowe
przepis
składniki:
-1/2 kg mąki
-20 dag cukru
-25 dag miodu (może być sztuczny)
-5dag masła
-2 jaja
-2 łyżeczki sody
-2 łyżki przyprawy do piernika
Masło z miodem i przyprawą do piernika roztopić w garnuszku. Wlać gorące do mąki z sodą. Wymieszać, przestudzić. Dodać jajka i cukier. wymieszać i wyrobić ręką. Przy wyrabianiu dodawać mąki, jeśli trzeba, ciasto powinno odchodzić od rąk. Wałkować na grubość ok.0,5 cm i wykrawać. Piec w temperaturze 180 stopni 10-15 minut. można polukrować po upieczeniu.
składniki:
-1/2 kg mąki
-20 dag cukru
-25 dag miodu (może być sztuczny)
-5dag masła
-2 jaja
-2 łyżeczki sody
-2 łyżki przyprawy do piernika
Masło z miodem i przyprawą do piernika roztopić w garnuszku. Wlać gorące do mąki z sodą. Wymieszać, przestudzić. Dodać jajka i cukier. wymieszać i wyrobić ręką. Przy wyrabianiu dodawać mąki, jeśli trzeba, ciasto powinno odchodzić od rąk. Wałkować na grubość ok.
Na koniec bezforemkowe dzieła mojej siedmiolatki
czwartek, 2 grudnia 2010
Mikołaj się zbliża
Jak rok temu, tak i w tym bawimy się z córcią w pomocników św. Mikołaja. Opiekunowie z domu dziecka poprosili o słodkości i.... kapcie . Za kapciami pobiegałam, myślę że z aniołkami spodobają się sześcioletniej Wiktorii, którą wylosowaliśmy. Zrobiłam jeszcze miękie kapciuszki, stópka o rozmiar większa niż mojej córci, więc z rozmiarem i przymiarką nie było kłopotu.
Teraz, które z tych na drutach dać i czy spodobają się obdarowanej ???
niedziela, 28 listopada 2010
Sweterek leży, a ja namiętnie przeglądam bloggi i podziwiam cudnej urody robótki. Moja córcia ogląda ze mną i już mam kilka zamówień na szydełkowe zwierzaczki wg Bromby, lalki damy Wygodnej . Z potrzeby chwili zamówienie na sweterek dla misia który MISIA ma na imię , poszedł do szkoły na dzień misia i zmarzło mu się.
Kolejne dwie bombki popełniłam, ściślej zrobione tak jak radziła Bogusia i według mnie dużo lepsze niż dwie poprzednie. Choć tamte też zawisną na choince, pomimo, że niezbyt piękne. Moje ostatnie wydziergane.
Kolejne dwie bombki popełniłam, ściślej zrobione tak jak radziła Bogusia i według mnie dużo lepsze niż dwie poprzednie. Choć tamte też zawisną na choince, pomimo, że niezbyt piękne. Moje ostatnie wydziergane.
niedziela, 14 listopada 2010
piątek, 12 listopada 2010
Weszłam dziś do pasmanterii aby za guziczkami do sweterka się rozejrzeć. Wyszłam bez guzików, niestety wybór niewielki, za to z pomysłem na nowe ozdoby świąteczne i materiałami na nie.
Bombek szydełkowych jeszcze nie robiłam.
Bombek szydełkowych jeszcze nie robiłam.
Sweterek powoli, powolutku rośnie, choć teraz pewnie będzie jeszcze wolniej, gdy do szydełka się dorwę. Oczka przekręcone to nowość, którą udało mi się opanować, całkiem fajnie to wygląda.
Obym z rozmiarem utrafiła.
środa, 10 listopada 2010
sobota, 6 listopada 2010
****
Dawno temu gdy moja mama dziergała coś na szydełku lub drutach, na pytanie co robi odpowiadała :
Drzwi do lasu :)
Jakeś trzy dekady temu popełniałam wiele robótek. Potem cieszyłam się, że aby mieć ładny sweterek nie muszę go robić. Teraz wracam do zapomnianych robótek , nie z konieczności , ale dla przyjemności.
Drzwi do lasu :)
Jakeś trzy dekady temu popełniałam wiele robótek. Potem cieszyłam się, że aby mieć ładny sweterek nie muszę go robić. Teraz wracam do zapomnianych robótek , nie z konieczności , ale dla przyjemności.
Subskrybuj:
Posty (Atom)