Wykorzystałam pomysł Figi i zrobiłyśmy choinki z orzechów, tym bardziej, że rok w szafie leżą tak twarde, że nawet dziadek im nie daje rady. Jeszcze szyszki w trakcie poszukiwań odkryłam i dobiłyśmy im ozdobniki, tzn. rozbroiłyśmy stary stroik . Córcia o 21 poszła spać, a ja popakowałam i obfociłam nasze wspólne dzieła.
Dziś szczęśliwa ze szkoły wróciła, bo jej ozdoby wszystkie znalazły nabywców, a nawet ukochana Pani jedną szyszkę kupiła.
piękne!
OdpowiedzUsuńa ja sobie kupiłam biały kordonek, miałam gwiazdki pleść, ale już chyba nie zdążę:(