Nie umiem czytać schematów, zwykle zaczynam coś robić i wychodzi mi coś innego, nie łapie jak to ma być po kolei. Coś mi się zdaje , a potem okazuje się, że niestety. Chciałam zrobić bransoletkę z czterolistnych kwiatuszków, tylko kwiatki zamiast obok siebie, rozjechały się. Do tych rozjechanych kwiatków dorobiłam kolczyki. Letnia biżuteria, tylko, co wymyślić na szyję ???
Super komplet :))) uwielbiam frywolitki, tylko czemu tak trudno je zrobić. I kolorek nitki bardzo mi się podoba. Ja u siebie nie widziałam takich kolorowych, bo też bym się pewnie skusiła.
OdpowiedzUsuńDziękuję , ja też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNitkę dwa różne kłębuszki znalazłam w pasmanterii( tylko 2kolory i po 1szt były) i choć ona bardziej szydełkowa, bo taka mięciutka i słabo skręcona ,frywolitki też da się nią robić.
Ja naszyjnik zrobiłabym tak samo jak na bransoletce,ale tak do szyi żeby było.
OdpowiedzUsuńEli chyba do pudełka schowam, nie podobają mi się, ani bransoletka, ani kolczyki.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.
I tuoi lavori sono veramente belli Complimenti!
OdpowiedzUsuńNa prezent albo na candy ;))) frywolitki są tak delikatne, że nawet kilkulatki mogą nosić taką biżuterię. Do pudełka to szkoda.
OdpowiedzUsuńBeatko to jest myśl.
OdpowiedzUsuńCarla miło mi
OdpowiedzUsuń